Komentarze do porady

Czy lepiej kupić mieszkanie w mieście czy dom poza miastem?

andy357 | 2007-03-12 13:52

Zależy co naprawdę sobie cenisz, czy za cenę połowę mniejszej powierzchni wolisz szybciej dojedżać do pracy, znajomych. Jeżeli tak, to... czytaj »

Zostaw komentarz:


Znaleziono: 1
~A.P. | 2010-03-17 20:40
Właśnie 3 lata temu zamieniłem mieszkanie (dość duże - ok. 75 m kw.) w bardzo dużym mieście Poznaniu na dom poza miastem. Wybrałem jednak - moim zdaniem - godny polecenia wariant: mieszkam na dalekich peryferiach małego miasteczka. Tutejsze warunki niczym praktycznie nie różnią się od warunków jakie panują na wsi - wokół domu są rozległe pola, w oddali duży kompleks leśny, a najbliższy sąsiad ma dom w odległości ok.400 metrów. W związku z takimi okolicznościami tylko część zamieszczonych uwag pokrywa się z moim własnym doświadczeniem. Największy kłopot - początkowo przeze mnie bagatelizowany - to uciążliwe dojazdy do miasta. Mam własną firmę, więc mogę tu sobie trochę pofolgować, mimo wszystko jednak jest to zauważalny dyskomfort. Do miejsca pracy mam ok. 55 km w jedną stronę! Mniejsza sieć sklepów w zasadzie nie wpływa na pogorszenie jakości życia. Duże zakupy i tak załatwia się w mieście - przed powrotem do domu, a małe - są nawet lepsze, niż w naszym rodzinnym dużym mieście. Przykłady ( jedne z wielu!) - miejscowy lumpeks oferuje bardzo ładne ubrania dla wszystkich kategorii wiekowych po trudnych do uwierzenia, niskich cenach. Po kilku wizytach żony w tym miejscu ( namówionej przez nową sąsiadkę) - właścicielka lumpeksu przywozi zamówione ciuchy prosto do domu! Przy kawie żona przebiera z widocznym zadowoleniem i niemal co tydzień wśród wielu wypranych i pachnących - nieraz bardzo eleganckich - bluzek, garsonek, spodni, płaszczy i Bóg wie czego tam jeszcze. Po kilku miesiącach koleżanki z pracy nie mogą się nadziwić, skąd ona to wszystko ma i gdzie to kupuje. Gdyby jeszcze wiedziały po jakich cenach! ( np. elegancka wieczorowa bluzka - 12 złotych :-) ). Materiały budowlane kupuje się tu na miejscu o wiele taniej i jeszcze w dodatku nie trzeba za nie od razu płacić! I też z przywozem do domu i z gwarantowanym zwrotem w przypadku, gdy okaże się, że jest ich za dużo. W wielu tutejszych sklepikach sporo miejscowych artykułów pochodzących z małych lokalnych firm. Smalcem z takiej małej firmy zachwyca się już połowa moich znajomych i cała bliższa i dalsza rodzina. Właściwie tyle go wożę dla nich, że sam mógłbym zacząć go sprzedawać. Miejscowi rzeźnicy - poezja! Kaszanka jest dokładnie taka, jaką pamiętam z dzieciństwa, gdy spędzałem wakacje u cioci na wsi. Nie wspomnę o jajach, mleku i wspaniałym chlebie itp. Drzewo do kominka i pieca - na telefon! I można się jeszcze targować! Nieco minusów dałbym za to, że takie mieszczuchy jakimi byliśmy my, musiały się - nieraz boleśnie - przekonać, że wszelkie prace w domu i wokół niego trzeba wykonać samemu.. Nie ma dozorcy, administracji osiedla itp. Ale wszystko wynagrodziła nam przyroda i poczucie wolności. Nasz pies szaleje ze szczęścia i może sobie biegać po tych polach, jak chce i kiedy chce. Zapomniałem już, co to jest wyprowadzanie psa na spacer, bo właściwie ciągle jest na spacerze. Wokół domu ciągle są jakieś sympatyczne zwierzaki - a to para zajęcy, a to ciekawski jelonek, chmara przemądrzałych kotów, wrzeszczące czasami żurawie, brodzące po polach bociany ( dzięki kotom nie wiemy, co to są myszy, szczury, krety itp.). No i budzący nas wiosną, latem i jesienią piękny śpiew ptaków (niektórych nigdy w mieście nie widziałem - np. pliszki i dudki!), szum drzew za oknami, przepiękne zapachy ziół i traw, widoki pasących się w oddali krów. I co najważniejsze: święty spokój. Odgłosów naprawdę hucznej zabawy sylwestrowej nie było w ogóle słychać w odległości już ok. 15-20 metrów od domu! Nie ma żadnych uciążliwych sąsiadów - ani nad ani pod, ani obok, żadnych samochodów, hałasu, pyłów itp. Mimo wspomnianych wyżej niedogodności - już bym się nie zamienił - mimo, że urodziłem się w wielkim mieście i mieszkałem w nim kilka dziesiątków lat! Kto lubi takie życie i może - niech się nie zastanawia i ucieka z miejskiego kłębowiska. Będzie szczęśliwszy i zdrowszy.
Znaleziono: 1