Wykształcenie, szkoła policealna czy studia zaoczne(kosmetologia)?

Skończyłam w kwietniu tego roku liceum o profilu mat-fiz-inf. Poszłam do LO by krócej się uczyć i pójść na studia. Ale nic z tego nie wyszło. Planowałam wzornictwo, architekturę krajobrazu, ale przez to, że nie jeździłam na kursy rysunku do ASP w Gdańsku nie jestem przygotowana do egzaminów wstępnych. Dlatego z tego zrezygnowałam. Może w tym roku bym na to jeździła, ale to wydatek, same kursy kosztują i dojazd też(a ja mam mieć niedługo zakładany aparat na zęby, chce w końcu pójść na kurs prawa jazdy, tyle tego wszystkiego jest, że muszę wybrać) . Pomyślałam też o policealnej - technik usług kosmetycznych , ta szkoła jest w moim mieście i jest bezpłatna. Ale obawiam się, że po niej skończę w pracy przy robieniu tipsów i makijażu, a ja marzę o czymś innym(o zabiegach upiększających, maseczkach, by pomagać ludziom ze skórą itp. zabiegi laserowe itp.). A znowu na studia dzienne się nie dostanę, bo nie mam matury z chemii i biologii. A za rok musiałabym zdać ją na poziomie rozszerzonym(a uważam, że jest to raczej mało prawdopodobne). Dlatego pomyślałam o studiach zaocznych. Ale i tu jest dużo minusów. Jak miałabym w weekend być na uczelni od rana do wieczora, przecież to męczarnia(trudno było usiedzieć w szkole 8h a co dopiero cały dzień). I ja w niedzielę chodzę do kościoła. I jak pogodzić naukę z pracą. Jest na to czas? Bo jakoś sobie tego nie wyobrażam. No i dojazdy(rano w sobotę bym wstawała, wieczorem bym wracała, i w niedzielę znowu tak samo, jak dawałabym z tym radę).
Nie wiem już co z tym wszystkim zrobić. A przecież muszę coś wymyślić. Nie będę przez cały rok siedziała w domu. Błagam Was , pomóżcie, doradźcie.. bo ja już kompletnie nie wiem co robić. Ale patrzcie na wszystkie aspekty.