Jak walczyć z depresją po urlopie?

Poradopedia.pl  |   |  + 0  |  Ocena: (głosy: 0)

Depresja pourlopowa czyli tzw. syndrom post-holiday-spleen, to coraz częstsza przypadłość. Najpierw z utęsknieniem czekamy na wymarzony urlop, później przez dwa tygodnie odpoczywamy i bawimy się, po czym nagle wracamy do pracy i nawału obowiązków.

Pojawia się wówczas stres, uczucie niechęci i apatii, brak motywacji do pracy. Taki nastrój może towarzyszyć nam nie tylko w pracy, ale co gorsza w domu.

Jak walczyć z depresją pourlopową?

Kilka dni po urlopie możemy być rozkojarzeni, rozdrażnieni i rozleniwieni - odkładamy wszystkie sprawy "na później" i nie możemy się na niczym skupić. Taki nastrój zwykle mija po kilku dniach, a w niektórych przypadkach dopiero po kilku tygodniach. Powyższe objawy w połączeniu z innymi czynnikami (np.: chroniczne zmęczenie, agresja, nadmierna płaczliwość), mogą doprowadzić nas do depresji klinicznej - powinniśmy w takim przypadku zwrócić się o pomoc do specjalisty.

Po urlopie, pierwsze dni w pracy są zwykle koszmarne. Żeby pokonać depresję pourlopową (powakacyjną) powinniśmy wrócić z wakacji przynajmniej o jeden dzień wcześniej. Jeśli do domu wrócimy już w sobotę wieczorem, będziemy mieć całą niedzielę na odpoczynek i w poniedziałek rano stawimy się bez problemu w pracy.

Aby powrót do zawodowych obowiązków był jak najmniej bolesny, powinniśmy się przede wszystkim dobrze wyspać a nazajutrz, tuż przed wyjściem z domu, zjeść pożywne śniadanie. Dzięki temu będziemy pozytywniej nastawieni do świata i dostarczymy organizmowi niezbędnej do działania energii.

Stawiając się w pracy, najpierw powinniśmy się przywitać ze współpracownikami - zapytać, co nowego u nich i opowiedzieć o wrażeniach ze swojego urlopu. Następnie porządkujemy zaległe papiery na biurku, przeglądamy pocztę, itp. Dopiero później przystępujemy do realizacji nagromadzonych zadań, nie próbujemy jednak załatwić wszystkich w jeden dzień - dzielimy je według ważności i ustalamy termin ich realizacji. Powrót do codziennych obowiązków musi odbywać się systematycznie; żyjąc jeszcze wspomnieniami z urlopu na pewno nie załatwimy wszystkiego w ciągu jednego dnia.

Kiedy już sytuacja się unormuje i zaczniemy normalnie pracować, powinniśmy pomyśleć o zorganizowaniu sobie czasu po zakończeniu pracy. Jeśli tylko pogoda na to pozwala, możemy wybrać się na długi spacer, do kina albo umówić z przyjaciółmi w kawiarni. Ważne jest, abyśmy w tym czasie robili rzeczy przyjemne a wszystkie stresujące nas zajęcia ograniczyli do minimum. Doskonałym lekarstwem na chandrę jest aktywność fizyczna - pomaga zarówno psychice jak i całemu ciału.

Jeśli mamy wolne weekendy, powinniśmy z nich korzystać. To, że skończył nam się urlop wcale nie oznacza, że mamy siedzieć w domu. Starajmy się wykorzystywać te dni, nie na załatwianie spraw których nie dopilnowaliśmy w tygodniu, tylko właśnie na relaks. Wyjeżdżając za miasto, zregenerujemy siły po tygodniu ciężkiej pracy i spędzimy miło czas, nie myśląc o obowiązkach.

Jeśli zły nastrój towarzyszy nam przez kilka tygodni, przyczyną takiego stanu może być wykonywana przez nas praca. Okres powakacyjny jest odpowiednim momentem na to, abyśmy zastanowili się nad ewentualną zmianą posady. Najlepszą motywacją do tego może być np.: zbyt długa praca w jednym miejscu lub niemożność odnalezienia się w niej. Skutecznym sposobem na pokonanie pourlopowej depresji jest planowanie kolejnego urlopu - to naprawdę pomaga.

Oceń poradę: Przydatna Nie polecam

Komentarze

Zostaw komentarz: