On mnie nie kocha :/

Więc zaczne od tego ze mam 16 lat, a on ma 21... Znamy sie juz okolo roku, spotkalam sie z nim 3 razy krotko po tym jak sie poznalismy, potem przez kilka miesiecy nie spotykalismy sie ale bylismy w stalym kontakcie ze soba. Od poczatku bardzo mi na nim zalezalo, wyobrazalam sobie Bóg wie co, a on nic. Po tych kilku miesiacach postanowilam dac sobie spokoj z nim... i urwac kontakt...bo on mowil mi ze chcialby ze mna byc i ze bd sie o mnie staral itd. Caly czas łudzilam sie i wierzylam ze moze kiedys cos...ze moze zaproponuje spotkanie, a tu ciagle nic... Kiedy to pewnego dnia spotkalam go przypadkowo w sklepie. Strasznie ucieszylam sie na jego widok, gadalismy chwile.
I wlasnie od tamtego czasu zaczelismy sie tak spotykac az do dzisiaj... Ja go kocham juz długo... Od około 2 miesiecy normalnie sie całujemy, przytulamy itd. Nasze spotkania wydaja sie coraz to milsze... Ale.... on mnie nie kocha :( wiem to bo gdyby mnie kochal na pewno by mi powiedzial... On mowi ze bardzo fajnie mu sie ze mna spedza czas i wogole... Dla mnie to za malo... Nie wiem jak on mnie traktuje jako zwylka kolezanke czy jak... Nie wiem co mam o tym wszystkim myslec i co mam w zwiazku z tym zrobic... :(
Wiem ze to bedzie moja samodzielna decyzja... ale prosze doradzcie mi cos... ?