Witam, Świeży bób, nieobrany, solidnie posolony należy gotować na mocnym lub średnim ogniu ok 10-15 min. Nie ma znaczenia czy wrzucimy go na wrzątek czy tylko do gorącej wody (ja zalewam wrzątkiem i doprowadzam do wrzenia, 10-12 min od momentu zalania). Najlepiej po 10 minutach wyjąć jednego i spróbować czy jest już miękki. Oczywiście łupiny nie jemy. - Ugotowany bób zdecydowanie łatwiej jest obrać niż surowy. - Bób w łupinie należy solidnie posolić gdyż przez łupinę niewiele soli się wchłania.
ja gotuję tylko z solą (czasem dorzucam łyżkę masła), sprawdzam co kilka minut czy już ugotowany (szybkość gotowania zależy od dojrzałości), a potem wrzucam go do michy, siadam i wcinam, bo kocham bób!
kupiłam śliczny, młody bobek i będę gotować wg przepisu, dam znać jak wyszło. a'propos - co z tymi małymi dzyndzelkami na nasionku zrobić? wyrwać, czy jeść, bo niektóre lekko zaschnięte, albo czarnawe?
Ja gotuję bób wrzucając go na gorącą wodę (wtedy mam większą kontrolę nad stanem warzywka:) i nie dodaję cukru, samą sól. Tak uwielbiam smak samego bobu, że najbardziej lubię go bez niczego. Ale lubię go też przysmażony na patelni, posypany pieprzem i wegetą. może służyć jako dodatek do dania głównego :)
Do przedostatniego komentarza to moge polecić co najwyżej popukanie się w głowę.. za przeproszeniem ale "dupa" się wydziela a nie substancje rakotwórcze.
Od lat jem bób więc powiem tak: Ten przepis jest jednym z najlepszych zamieszczonych w necie.
Co do komentarzy: wrzucamy do zimnej wody, nie do żadnego wrzątku;
płuczemy wcześniej bo jak każde warzywo kupione w sklepie może być jakiś sposób zabrudzone
jeśli jesteśmy amatormai, po 10-15 minutach wyciągamy jeden i sprawdzamy czy jest dobry, jeśli nie, to później co 5-10 minut ( zależy od :starości" bobu )