Mam problem:(

~Asa | 2011-09-23 23:12
Mam 18lat od 4 i pół roku jestem z moim narzeczonym jego problemem jest alkohol bardzo mnie to boli kiedy on przychodzi napity nie mam już sił do tego wszystkiego. na początku było dobrze później coraz gorzej i gorzej pił piwo dwa a czasem nawet za często przychodził wstawiony i to bardzo.Moje prośby i grozby że go zostawię nic nie pomagają nie wiem co robic na leczenie on nie chce isc ani chodzić na żadne spotkania. kocham go i trudno jest mi bez niego zyc czasem mam chęć uciec gdzieś i zapomnieć że był ktoś taki wogóle w moim życiu. czasem zastanawiam się że może i lepiej było by bez niego ale boję się że nie ułoże sobie życia z kimś innym. pomóżcie mi rozwiązać ten problem :(

Odpowiedzi na pytanie

Odpowiedz na pytanie:


Liczba odpowiedzi: 4
~Mariolka | 2011-09-24 17:11
Postaw mu warunek albo ja albo alkohol..Może się wkońcu opamięta,kiedy straci osobę którą kocha.. Może to mu pomoże odzyskać siły żeby wyjść z nałogu i podjąć walkę jeszcze raz o Ciebie!!!
~M. | 2011-09-28 19:07
Stawianie warunków to głupota, bo albo wybierze ciebie i po kryjomu i tak będzie pić, albo wybierze co gorsza picie.
Ja radziłabym Ci się zastanowić co to za miłość skoro Ty dajesz z siebie wiele, próbując mu włożyć do głowy że robi źle a on to olewa. Fakt trudno przeboleć rozstanie ale lepiej sobie dać spokój, przecierpieć swoje i znaleźć kogoś kto jest twojej miłości wart niż użeranie się i zamartwianie o kogoś kto i tak ma to gdzieś i robi swoje. Rzuć dziada i tyle.
~MadziuŚ | 2011-09-24 22:59
Warunki nic nie pomoga. Naprawde jest coraz gorzej wiem to sama po sobie. Na pooczatku jakos sie ograniczal i nie bylo zle ciagle dawalam mu szanse ale jak juz teraz nie chce przestac pic to nie marnuj sobie zycia. Ostrzegam jest ciezzko jak cholera ale z czasem coraz lepiej. Zycze powodzenia w ciezkiej probie bo Ci sie przyda wiem co mowie
~pati | 2011-09-28 11:26
ja terz byłam w takiej sytuacji tylko rze umnie wyglondało to tak rze niedosc rze pił to jeszcze awantury robił owszem wysłałam go na terapie ale długo tam nie pochodził ale miałam bardziej skuteczniejsza metode niż terapia postawiłam mu warunek rze jeszcze raz takie coś a wyleci z domu i nie wieżył wkońcu go wygoniłam z domu poszedł do mamy na pare dni przeprosił mnie przynosił kwiaty teraz jesteśmy raazem nadal jest spokuj i to biez terz to radze to jest dobra metoda
Liczba odpowiedzi: 4

Powiązane porady

Znasz poradę w serwisie, która jest powiązana z zadanym pytaniem?

Mam poradę!