Komentarze do porady

Jak być punktualnym i nigdy się nie spóźniać

Poradopedia.pl | 2008-05-24 14:43

Masz problemy ze spóźnianiem? A może jeszcze sobie tego nie uświadomiłeś? Dlaczego spóźnianie jest złe? Spóźnianie się odbierane jest przez... czytaj »

Zostaw komentarz:


Znaleziono: 8
~Motywacja na czas | 2014-05-16 01:35
Hej!
Sama mam ten problem odkąd pamiętam, ale postanowiłam z tym powalczyć motywując innych i niedawno założyłam fanpage: https://www.facebook.com/motyw... . Nie jestem ekspertem ani autorytetem, ale można uczyć się dzięki temu na moich błędach - najważniejsze to wyciągać wnioski!
Pozdrawiam :)
~Madlene | 2014-03-05 10:16
Wstaję na czas ustawiony na budziku, ubrania zwykle przygotowuję "dziś na jutro" a kiedy naprawdę zależy mi na czasie to nie włączam telewizora nawet na chwilę. Mimo tego śniadanie potrafię jeść nawet godzinę przyglądając się widokowi za oknem i rozmyślając nad różnymi rzeczami, po ubraniu zmieniam decyzję i szukam innego swetra, albo spodni, na 10 minut przed wyjściem postanawiam zwiesić pranie albo obciąć paznokcie. Jak na początku jakiegoś projektu bardziej mi na nim zależy to mogę być nawet godzinę przed czasem a po jakimś tygodniu i tak obowiązkowo spóźniam się 15 minut, bo uważam, że raczej nic się nie stanie jak będę później. Nie lubię tego u siebie a inaczej nie potrafię!
~notoryczna Spóźnialska | 2010-04-21 11:34
No właśnie, najgorzej jest z tym wstawaniem. Próba ustawienia kilku dzwonków np. co 5 minut, nie zawsze skutkuje, gdyż po prostu je wyłączam jak już dzwonią, a moja głowa dalej ląduje na poduszce. Niby człowiek zdaje sobię sprawę z tego, że spóźnianie się jest złe i jakie mogą być tego konsekwencje, ale jednak trudno się od tego uwolnić. Pomimo iż nie chcę się spóźniać i tak przyjście punktualnie mi nie wychodzi.
Po przeczytaniu tego artykułu zdałam sobie sprawę, że on dokładnie opisuje moje zachowania. Zamierzam wziąć się za siebie i przychodzić wszędzie punktualnie, a zwłaszcza do pracy. Bo najgorsze w tym wszystkim, oprócz wściekłości na samą siebie, że znowu się spóźniłam, jest reakcja otoczenia i krzywe spojrzenia na moją osobę.
Od dziś samodyscyplina!
Życzę wszystkim spóźnialskim wytrwałości w dążeniu do celu - jakim jest przychodzenie punktualnie zawsze i wszędzie :)
~ona | 2009-06-13 16:17
Spóźniam się praktycznie zawsze i wszędzie.. Mam dopiero 16 lat i na razie nie jest to tak dużym problemem jakim się stanie za 2-3lata. Z wstawaniem również mam ogromny problem... Niby wiem, ze się spóźnię oraz ze nie chce by tak się stało, ale i tak nie wstanę wcześniej. Czasami nawet gdy mam sporo czasu, to i tak zajmę się czymś niepotrzebnym... Jest to coś w stylu bujania w obłokach. Ja w ogóle żyje w swoim świecie i ciężko mi się przestawiać na realny tryb życia, na tok rozumowania innych...
~:/ | 2009-05-13 12:08
Dlaczego spóźnianie jest złe to raczej większość jest świadoma. Myślę, że największy problem to rozkojarzenie i problemy z koncentracją.
Po prostu za dużo rzeczy przychodzi do głowy w nieodpowiednim momencie (i w ogóle.)Wszystko rozprasza i dlatego później jest jak jest . Trzeba dorzucić też lenistwo :/
Na końcu jest wielka irytacja i wściekłość na siebie (o otoczeniu nie wspominając)
Przestawianie zegarka faktycznie nic nie daje :/
~kaligula | 2009-01-09 11:52
taaa...dwa budziki ...i tzry i pięć nic nie dają.....próbowałam nawet wode ieć blisko i przemywać oczy zaraz jak zadzwoni budzik żeby jakoś łatwiej było i nic....proszenie innych osób odpada, po pierwsze nie zawsze masz kogo poprosić po drugie wszyscy znajomi z którymi mieszkałem mieli serdecznie dość budzenia mnie bo albo musieli to robić 4 razy a ja uparcie że ja już wstałem i żeby dali mi spokój< mówione przez sen> lub terz wydzierałem się na moich znajomych zupełnie tego nie pamiętając.... co do robienia innych rzeczy przed wyjściem to no cóż już taka natura nie tylko przed wyjściem ale zawsze właśnie wstałem wkurzpony bo zaplanowałem sobie wstać dziś wcześniej , no cóż....muszę się uczyto dlatego a zamiast tego piszę na głupim forum < bez obrazy dla forum> wymyłem najmniejsze zakamarki pralki w łazience < nie wiadomo po co nikt sie tego nie czepiał od lat> i różne takie " niezmiernie potzrebne rzeczy" więc nie dość że zdaje sobie z tego sprawę, pomimo wściekłości na to że znów późno wstałem...dalej powtarzam te same błędy .......... ah....help!!!!!!!!!! pozdrawiam wszystkich a szczególnie tych, którzy muszą na mnie czekać zawsze!
~marek | 2008-09-24 20:56
I o tym ten punkt: żeby nie zasypiać po uciszeniu budzika :-) A sposobów to chyba jest wiele, np: ustawić sobie dwa i więcej budziki dzwoniące krótko po sobie. Albo zaangażowanie drugiej osoby do zrzucania nas z łóżka... O dyscyplinie pewnie się znajdzie inna porada ....
~spoznialski | 2008-09-11 00:23
Jak mam się zastosować do punktu 2 w poradach, jesli wstaje i wylaczam budzik... i ide spac. I tak co dzien. I obojetnie jakbym sie nie zapieral wieczorem, ze wstane, wylacze budzik(on jest specjalnie na koncu pokoju, a kiedys nawet do lazienki go juz dawalem) i ide spowrotem spac. Nic nie pomaga! Drugi punkt jest nierealny do wykonania!
Znaleziono: 8