Jak być punktualnym i nigdy się nie spóźniać

Poradopedia.pl  |   |  + 8  |  Ocena: (głosy: 1)

Masz problemy ze spóźnianiem? A może jeszcze sobie tego nie uświadomiłeś?

Dlaczego spóźnianie jest złe?

  1. Spóźnianie się odbierane jest przez innych jako brak szacunku, lekceważenie, nie liczenie się z czasem innych - pomyśl jak może to wpłynąć na Twój związek, stosunki ze znajomymi czy Twoją karierę.
  2. Spóźniając się często marnujesz także własny czas: np. czekając na kolejny autobus albo kiedy nie zdążysz przed zamknięciem sklepu.
  3. Nie wszystko da się naprawić - spóźniając się na egzamin, rozmowę kwalifikacyjną czy ważne spotkanie biznesowe nie zawsze będziesz w stanie naprawić konsekwencje swojego spóźnienia.
  4. Za spóźnianie można wylecieć z pracy.

Od czego zacząć?

  1. Uświadom sobie, że się spóźniasz - niezależnie czy jest to tylko 5 minut czy 1 godzina.
  2. Uświadom sobie, że Twoje spóźnienie powoduje irytację innych osób: Twojego szefa, Twojej dziewczyny/chłopaka czy innych osób z którymi miałeś się spotkać.

10 porad jak się nie spóźniać?

  1. Jeżeli masz problemy ze wstawaniem, postaraj się jak najwięcej rzeczy potrzebnych do wyjścia z domu zrobić przed pójściem spać: przygotuj ubranie, spakuj swoje rzeczy, przygotuj śniadanie; a poza tym idź spać o takiej porze, aby być wyspanym.
  2. Jak zadzwoni budzik: wstawaj!
  3. Jeżeli stale spóźniasz się do pracy: wstawaj wcześniej. Dalej się spóźniasz? Wstawaj jeszcze wcześniej.
  4. Nie przesuwaj zegarka do przodu - nie działa to zbyt długo, bo przede wszystkim zdajesz sobie z tego sprawę i wręcz możesz z tego powodu się spóźniać. Ustaw dokładnie i sprawdzaj ustawienie swoich zegarków.
  5. Nie bądź zbytnim optymistą w kwestii czasu - nie zawsze zdajemy sobie sprawę z wszystkich czynności które musimy wykonać i nie jesteśmy w stanie przewidzieć wszystkich okoliczności. Jeżeli np. przed wyjściem chcesz pooglądać telewizję, to przygotuj absolutnie wszystko co jest potrzebne do wyjścia i zastanów się o której powinieneś przerwać oglądanie. W ten sposób zaraz po wyłączeniu telewizora będziesz mógł wyjść, a nie poświęcać nieokreśloną ilość czasu na rzeczy o których nie pomyślałeś (przygotowanie ubrania, prasowanie, mycie zębów, golenie, czyszczenie butów, dzwonienie po taksówkę itd.)
  6. Zastanów się ile faktycznie zajmują Ci różne czynności i postaraj się zdawać sobie z tego sprawę, kiedy stwierdzasz, że "masz jeszcze czas".
  7. Wychodź 10 minut wcześniej niż jest to potrzebne żeby zdążyć na czas - w ten sposób zabezpieczysz się przed nieprzewidziany sytuacjami (jak chociażby korek na drodze). Uważasz, że będziesz marnował czas czekając? Zastanów się wcześniej co mógłbyś robić - weź książkę albo spędź ten czas na refleksji - od czasu do czasu wypada pomyśleć o swoim życiu ...
  8. Nie rób niczego na ostatnią chwilę - zrób to tak wcześnie jak tylko możesz, idealnie w takiej kolejności w jakiej do Ciebie trafiło.
  9. Unikaj zajmowania się drobiazgami zaraz przed wyjściem.
  10. Planuj z wyprzedzeniem, korzystaj z kalendarza! Obecnie każdy telefon komórkowy ma kalendarz - korzystaj z niego i ustawiaj alarmy, które dadzą Ci znać dostatecznie wcześnie, aby zdążyć. Łatwo jest synchronizować je z komputerem, można skorzystać także z kalendarzy na WWW, które przypomną o spotkaniu poprzez SMS.

Być może nie uda się od razu (niestety - złe nawyki wchodzą w krew) - ale przy odrobinie wytrwałości i dyscypliny zaczniesz pojawiać się wszędzie punktualnie.

Oceń poradę: Przydatna Nie polecam

Komentarze

Zostaw komentarz:


Liczba komentarzy: 8
~Motywacja na czas | 2014-05-16 01:35
Hej!
Sama mam ten problem odkąd pamiętam, ale postanowiłam z tym powalczyć motywując innych i niedawno założyłam fanpage: https://www.facebook.com/motyw... . Nie jestem ekspertem ani autorytetem, ale można uczyć się dzięki temu na moich błędach - najważniejsze to wyciągać wnioski!
Pozdrawiam :)
~Madlene | 2014-03-05 10:16
Wstaję na czas ustawiony na budziku, ubrania zwykle przygotowuję "dziś na jutro" a kiedy naprawdę zależy mi na czasie to nie włączam telewizora nawet na chwilę. Mimo tego śniadanie potrafię jeść nawet godzinę przyglądając się widokowi za oknem i rozmyślając nad różnymi rzeczami, po ubraniu zmieniam decyzję i szukam innego swetra, albo spodni, na 10 minut przed wyjściem postanawiam zwiesić pranie albo obciąć paznokcie. Jak na początku jakiegoś projektu bardziej mi na nim zależy to mogę być nawet godzinę przed czasem a po jakimś tygodniu i tak obowiązkowo spóźniam się 15 minut, bo uważam, że raczej nic się nie stanie jak będę później. Nie lubię tego u siebie a inaczej nie potrafię!
~notoryczna Spóźnialska | 2010-04-21 11:34
No właśnie, najgorzej jest z tym wstawaniem. Próba ustawienia kilku dzwonków np. co 5 minut, nie zawsze skutkuje, gdyż po prostu je wyłączam jak już dzwonią, a moja głowa dalej ląduje na poduszce. Niby człowiek zdaje sobię sprawę z tego, że spóźnianie się jest złe i jakie mogą być tego konsekwencje, ale jednak trudno się od tego uwolnić. Pomimo iż nie chcę się spóźniać i tak przyjście punktualnie mi nie wychodzi.
Po przeczytaniu tego artykułu zdałam sobie sprawę, że on dokładnie opisuje moje zachowania. Zamierzam wziąć się za siebie i przychodzić wszędzie punktualnie, a zwłaszcza do pracy. Bo najgorsze w tym wszystkim, oprócz wściekłości na samą siebie, że znowu się spóźniłam, jest reakcja otoczenia i krzywe spojrzenia na moją osobę.
Od dziś samodyscyplina!
Życzę wszystkim spóźnialskim wytrwałości w dążeniu do celu - jakim jest przychodzenie punktualnie zawsze i wszędzie :)
~ona | 2009-06-13 16:17
Spóźniam się praktycznie zawsze i wszędzie.. Mam dopiero 16 lat i na razie nie jest to tak dużym problemem jakim się stanie za 2-3lata. Z wstawaniem również mam ogromny problem... Niby wiem, ze się spóźnię oraz ze nie chce by tak się stało, ale i tak nie wstanę wcześniej. Czasami nawet gdy mam sporo czasu, to i tak zajmę się czymś niepotrzebnym... Jest to coś w stylu bujania w obłokach. Ja w ogóle żyje w swoim świecie i ciężko mi się przestawiać na realny tryb życia, na tok rozumowania innych...
~:/ | 2009-05-13 12:08
Dlaczego spóźnianie jest złe to raczej większość jest świadoma. Myślę, że największy problem to rozkojarzenie i problemy z koncentracją.
Po prostu za dużo rzeczy przychodzi do głowy w nieodpowiednim momencie (i w ogóle.)Wszystko rozprasza i dlatego później jest jak jest . Trzeba dorzucić też lenistwo :/
Na końcu jest wielka irytacja i wściekłość na siebie (o otoczeniu nie wspominając)
Przestawianie zegarka faktycznie nic nie daje :/
~kaligula | 2009-01-09 11:52
taaa...dwa budziki ...i tzry i pięć nic nie dają.....próbowałam nawet wode ieć blisko i przemywać oczy zaraz jak zadzwoni budzik żeby jakoś łatwiej było i nic....proszenie innych osób odpada, po pierwsze nie zawsze masz kogo poprosić po drugie wszyscy znajomi z którymi mieszkałem mieli serdecznie dość budzenia mnie bo albo musieli to robić 4 razy a ja uparcie że ja już wstałem i żeby dali mi spokój< mówione przez sen> lub terz wydzierałem się na moich znajomych zupełnie tego nie pamiętając.... co do robienia innych rzeczy przed wyjściem to no cóż już taka natura nie tylko przed wyjściem ale zawsze właśnie wstałem wkurzpony bo zaplanowałem sobie wstać dziś wcześniej , no cóż....muszę się uczyto dlatego a zamiast tego piszę na głupim forum < bez obrazy dla forum> wymyłem najmniejsze zakamarki pralki w łazience < nie wiadomo po co nikt sie tego nie czepiał od lat> i różne takie " niezmiernie potzrebne rzeczy" więc nie dość że zdaje sobie z tego sprawę, pomimo wściekłości na to że znów późno wstałem...dalej powtarzam te same błędy .......... ah....help!!!!!!!!!! pozdrawiam wszystkich a szczególnie tych, którzy muszą na mnie czekać zawsze!
~marek | 2008-09-24 20:56
I o tym ten punkt: żeby nie zasypiać po uciszeniu budzika :-) A sposobów to chyba jest wiele, np: ustawić sobie dwa i więcej budziki dzwoniące krótko po sobie. Albo zaangażowanie drugiej osoby do zrzucania nas z łóżka... O dyscyplinie pewnie się znajdzie inna porada ....
~spoznialski | 2008-09-11 00:23
Jak mam się zastosować do punktu 2 w poradach, jesli wstaje i wylaczam budzik... i ide spac. I tak co dzien. I obojetnie jakbym sie nie zapieral wieczorem, ze wstane, wylacze budzik(on jest specjalnie na koncu pokoju, a kiedys nawet do lazienki go juz dawalem) i ide spowrotem spac. Nic nie pomaga! Drugi punkt jest nierealny do wykonania!