Dyskopatia u psa - przyczyny, objawy i leczenie

Poradopedia.pl  |   |  + 23  |  Ocena: (głosy: 0)

Dyskopatia to schorzenie kręgosłupa z zaburzeniami neurologicznymi, będącymi wynikiem wypadnięcia, przesunięcia bądź degeneracji tarczek międzykręgowych. Choroba ta spowodowana jest naturalnym "starzeniem się" dysków i może dotknąć każdego psa, bez względu na wiek i płeć, choć znacznie częściej występuje u małych zwierząt. Do najbardziej zagrożonych ras należą: jamnik, pekińczyk, beagle, pudel miniaturowy, cocker spaniel, doberman, buldog francuski, Shih Tzu, Lhasa Apso i Welsh Corgi. 

Przyczyny i przebieg dyskopatii

Najczęstszym powodem choroby, oprócz predyspozycji rasowych jest przeciążenie kręgosłupa, wynikające z różnych czynników. W prawidłowo prowadzonym leczeniu niezwykle ważne jest wykrycie pochodzenia choroby i stanu jej zaawansowania, dlatego ogromną rolę przy podejrzeniu dyskopatii odgrywa diagnostyka. Lekarz weterynarii powinien zlecić szczegółowe badania, nim podejmie decyzję o metodzie leczenia.

Pierścień włóknisty ulega zwyrodnieniu, a następnie traci swą sprężystość i wytrzymałość. Natomiast znajdujące się w nim jądro miażdżyste ulega skostnieniu (zwapnieniu), co powoduje pęknięcie pierścienia. Jądro może częściowo lub całkowicie przemieścić się w kierunku rdzenia kręgowego i zacząć go uciskać, zaburzające w ten sposób przepływ impulsów między mózgiem a nerwami obwodowymi. Ucisk powoduje silny ból i zaburzenia neurologiczne, np.: utykanie, sztywność kończyn, a nawet całkowity ich paraliż. Dyskopatia ma charakter nawracający szczególnie w przypadku, gdy doszło do uszkodzenia dużej liczby dysków.

Objawy

Objawy dyskopatii są uzależnione od miejsca, w którym doszło do przemieszczenia.

Odcinek szyjny:

  • sztywność karku,
  • nisko opuszczona głowa,
  • niechęć do dotyku i brania na ręce,
  • brak apetytu,
  • osowiałość,
  • senność,
  • skurcz mięśni karku i szyi,
  • kulawizna przednich kończyn,
  • problemy z załatwianiem potrzeb fizjologicznych.

Odcinek piersiowo-lędźwiowy:

  • niechęć do brania na ręce,
  • podkulony ogon, 
  • brak apetytu,
  • osowiałość,
  • bolesność podczas dotyku (skomlenie),
  • niechęć do skakania i chodzenia po schodach,
  • ból podczas załatwiania potrzeb fizjologicznych,
  • niedowład tylnych kończyn (czasem paraliż).

Szybko rozpoczęte leczenie (w ciągu 12 godzin od wystąpienia pierwszych objawów) zapewni psu całkowity powrót do zdrowia.

Rozpoznanie

Diagnoza uszkodzenia rdzenia kręgowego polega na wykonaniu dokładnego badania klinicznego i neurologicznego, by wykluczyć inne choroby. Następnie wykonuje się RTG kręgosłupa, a czasem również analizę płynu mózgowo-rdzeniowego.

Leczenie

Dyskopatię można leczyć nieoperacyjnie (zachowawczo) lub operacyjnie.

Leczenie nieoperacyjne przeprowadza się w przypadku wystąpienia łagodnych objawów choroby. Pies musi mieć ograniczony ruch, dlatego na 3-4 tygodnie umieszcza się go w klatce i wyjmuje tylko po to, by podać jedzenie i zaspokoić jego potrzeby fizjologiczne. W tym czasie nie wolno brać zwierzaka na ręce, gdyż spowoduje to jeszcze większe uszkodzenie rdzenia kręgowego. Oprócz zmiany diety, bardzo ważna jest rehabilitacja - musi być przeprowadzona pod nadzorem właściciela i z jego pomocą, ale koniecznie według zasad lekarskich.

Leczenie operacyjne polega na usunięciu ucisku na rdzeń kręgowy. Wyskrobuje się zwyrodniałe jądro miażdżyste albo usuwa cały zmieniony dysk. Trzeba pamiętać, że rdzeń kręgowy regeneruje się bardzo powoli - od 1 do nawet 6 miesięcy. Leczenie operacyjne pozwala uzyskać najszybsze efekty, jednak właściciel musi wykazać się dużym zrozumieniem i cierpliwością dla psa w okresie rehabilitacji i regeneracji rdzenia.

Oceń poradę: Przydatna Nie polecam

Komentarze

Zostaw komentarz:


Liczba komentarzy: 23
~Grażyna | 2022-11-10 00:32
Mój pies cztery lata temu przestał chodzić na tylne łapy, bardzo cierpiał, był leczony różnymi lekami przez różnych weterynarzy ale poprawy nie było, alternatywą była operacja (ryzykowna). Wtedy ktoś powiedział mi o p. Rudnickim z Bydgoszczy. Wystarczyły trzy wizyty i kręgosłup "został naprawiony". Ten człowiek ma złote ręce, mój pies chodzi, nic go nie boli mimo zaawansowanego wieku.
Znam też inne przypadki psów z mojego miasta, którym sprawność przywrócił dr Rudnicki.
~Gosia | 2020-07-22 16:49
Chciała bym się odnieść w temacie oczerniania doktora Marka , nie słyszałam jeszcze by pies zmarł z powodu dyskopatii chyba coś Pan Daniel przekombinował tu ...
~Daniel | 2020-05-29 17:59
Może opiszę swoją a właściwie historię mojego Buldożka. Psiak 3 letni, pewnego dnia zaczął chwiać się na tylnych łapach. Ze względu że był to wieczór postanowiliśmy poczekać do rana. Na drugi dzień okazało się, że nie jest wcale lepiej. Postanowiliśmy pojechać do weterynarza, który stwierdził problem z kręgosłupem. Polecił on nam Dr. Rudnickiego z Bydgoszczy. Zadzwoniliśmy tego samego dnia, aby umówić się na wizytę. Po 2 wizytach było widać poprawę. Piesek znacznie łatwiej utrzymywał się na łapach. Ale.... Jeździliśmy z nim przez dłuższy okres czasu i gdy miał dłuższą przerwę ok 3-4tyg od kolejnego zabiegu objawy wracały. Masaże trwały różnie, raz krócej raz dłużej. Z niedowładu tylnych łap przeszło na łapę przednią. Psiak źle opierał na niej cały ciężar ciała. Ale niby wszystko było ok. Po jakimś czasie pies przestał trzymać stolec i załatwiał się pod siebie. Pan Dr. kazał masować (kręcąc) jego ogon. Oczywiście nie pomogło. Ze względu na sytuację z korona wirusem kolejne wizyty zostały odwołane a Dr. Rudnicki zaproponował konsultację przez Skype. Zgodziliśmy się bo słyszeliśmy, że takie praktyki również prowadzi pokazując nam filmiki od ludzi mieszkającymi poza Polską . Zrobiliśmy ten masaż a po skończeniu pies mimo tego, że się przewracał położył się w koju i poszedł spać. Od tamtego momentu jego stan diametralnie się pogorszył. Dostał paraliżu tylnych jak i przednich łap oraz mimo tego, że nie trzymał stolca to przestał trzymać mocz. Niezwłocznie poinformowałem Pana Dr. O tym fakcie i usłyszałem "nie wiem co mam Panu powiedzieć". Niezwłocznie udaliśmy się do kilku klinik neurologicznych i Waluś miał zrobioną całą listę badań(tomografię komputerową, rezonans magnetyczny, badanie płynu mózgowo rdzeniowego i krwi). Okazało się że pies ma dyskopatie z wypadnięciem 3 dysków oraz rozległy stan zapalny rdzenia kręgowego poprzez długotrwałe niewłaściwe leczenie. Mimo tego że miał zachowane czucie głębokie jego rokowania były bardzo złe a leczenie bardzo kosztowne. Wybierając się do Dr. Rudnickiego przeszukałem internet i przeczytałem wszystkie opinie. Było dużo pozytywnych co napewno pozwoliło mi podjąć taka a nie inną decyzję, aby jeździć na wizyty z moim psiakiem. Natomiast jeśli komuś mój komentarz ma pomóc to zdecydowanie odradzam tego rodzaju wizyty. Z tego względu, że ani razu dr. Rudnicki nie zlecił dodatkowych badań widząc że coś się zaczyna dziać z przednimi łapami. Tylko słyszałem ciągle, unikać poślizgów i ćwiczyć hamowanie bo pies za szybko chodzi. Pies w danym momencie miał problemy z chodzeniem i ledwo się poruszał, więc jak mógł za szybko chodzić ? Najpierw polecam skonsultować się z lekarzem (neurologiem) i zrobić odpowiednie badania aby wiedzieć co się złego dzieje. Jeśli lekarz powie, że można nastawiać kręgi ewentualnie wtedy jechać do dr. Rudnickiego, bo pomocne one może i są ale w bardzo delikatnych przypadkach. Każdy z lekarzy u którego byłem zadawał mi pytanie. Jak można masować, nastawiać psa nie widząc jego badań i będąc bez wiedzy co tam się dzieje? Ja straciłem cenny czas, czas który jest ważny aby uratować psiakowi życie. Powyżej użyłem czau przeszłego .... przeszłego bo mojego Waldusia już z nami nie ma :( Na koniec dodam "Zastanówcie się dwa razy, bo może być za późno". Pozdrawiam Daniel
~Urszula | 2018-11-25 23:34
Proszę o więcej informacji na temat dr Rudnickiego , numer telefonu, miasto.
Pozdrawiam
~edysta | 2018-10-07 18:44
AK proszę o kontakt..mój 11 letni pekinczyk dwa tygodnie temu zupełnie nagle dostał niedowładu czterech łapek..psiak uzyskał wstępną diagnozę i pomoc juz w nocy ..było to 25 września ..zastosowano sterydy i leki przeciwbólowe .Zadziałały bo 29 września pies niezdarnie ale zaczął chodzić. Następnego dnia kiedy wszystko wydawało się wracać na dobrą drogę maniutek dostał ataku padaczki..od 30 tego września piesio mój najdroższy nie chodzi ani nie staje na łapki w ogóle.. Je pije siusia lecz pod siebie )Byliśmy u neurologa..stwierdziła ze z głową psa wszystko ok. Ma czucie głębokie ..i prawidłową reakcję . wszystkie objawy pochodzą od kręgosłupa szyjnego.. zaproponowała rezonans 900zl i operacje koszt 3000zl.dla nas to niestety nie realna kwota..w piątek pojechałam z mężem go uśpić bo strasznie pies się meczy ze względu na kolke jelitową i niemozliwosc wyróżnienia przez te 2 tygodnie..Jednak..wróciliśmy z żywym psem do domu bo nie potrafiliśmy tego zrobić..dla nas jest normalny te jego spojrzenie koszmar..to wszystko tak nagle szybko i w ogóle w najgorszych snach bym się takiego czegoś nie spodziewała..zainteresowało mnie leczenie dr Marka Rudnickiego..to ostatnia deska ratunku dla mojego psa..choć mamy 4 godz drogi chce spróbować jeśli to możliwe będzie..jeśli nie ,nie mogę go dłużej męczyć bo cierpi strasznie..błagam o kontakt mam mało czasu .edysta1845@o2.pl
~AK | 2018-06-30 23:06
Wszystko zaczęło się od silnych boleści brzucha u naszego pieska. Jeżdżenie od weterynarza do weterynarza, bolesne zastrzyki, tabletki, które pomagały tylko jeżeli piesek je przyjmował. Udręka. Seria kosztownych badań, czas mijał, a pieseł nie miał się lepiej tylko gorzej z dnia na dzień… Brzuch twardy, napięty, co w efekcie doprowadziło do tego, że łapki się plątały, jakby był pijany. Wtedy W Lubelskim Centrum Małych Zwierząt zdiagnozowano dyskopatie. Gdy padła diagnoza, sami już to podejrzewaliśmy, przeszukując internet w poszukiwaniu pomocy. Ze strony LCMZ, nacisk na kolejne badania (TK – 650zł), w międzyczasie piesek tracił władność w tylnych łapkach, aż zaczął je ciągnąć za sobą bez jakiegokolwiek czucia. W międzyczasie znaleźliśmy w internecie (kierując się pięknymi opiniami), pełni nadziei – dokrota Rudnickiego. Przeprowadziliśmy kilka konsultacji na skype, w międzyczasie będąc także w kontakcie z kliniką LCMZ. Doktor Rudnicki zaproponował spotkania na skype z rehabilitacją pieska (koszt spotkania na skype 50 zł). Ciężko było patrzeć na to co się dzieje !!! Ze spotkania na spotkanie, piesek odzyskiwał sprawność w łapkach. Dziś mijają blisko 2 miesiące od początku tego koszmaru. Piesek chodzi pięknie, prawie już nie widać śladu urazu!!!!! Dodam, że w klinice straszyli nas, że jeżeli nie zrobimy pilnie TK, to psu grozi kalectwo lub operacja za 3tys. LUDZIE NIE DAJCIE SIĘ zwodzić i szukajcie alternatyw !!! Świat jest piękniejszy dzięki takim ludziom z pasją i sercem do zwierząt jak Pan Rudnicki !!! 
~Gosia | 2017-08-22 01:07
Tomku mój piesek dostał nagle niedowład tylnych kończyn póżniej doszedł niedowład przdenich
nie chodził tylko leżał nie chciał jeść .Lekarz weterynarii podał zastrzyki i nie dawał nadzieji .
Pan Marek po zbadaniu powiedział że jest szansa i pies będzie chodził po około 8 tygodniach.
Zaczął chodzić po 5.Było z nią bardzo żle brak apetytu ,niedowład ,utrata głosu dodam jeszcze że piesek ma 12 lat.Teraz skacze biega szaleństwo.Podaję numer do p.Marka może na skype Ci pomoże 601594589.
~Tomek uk | 2017-08-19 21:50
Dziekuje Gosiu za porade, partnerka jest z bydgoszczy niestety mieszkamy w wielkiej brytani i pieska nieprzewieziemy do polski. Myslalem ze moze akupunktura dała by jakis pozytwny efect.
Czy twoj piesek byl w podobnym stanie?
~Gosia | 2017-08-18 14:15
Tomku uk proponuję zgłosić się do Pana Marka Rudnickiego z Bydgoszczy mojego pieska uratował,
może tu również pomoże.
~Tomek uk | 2017-08-17 00:13
Witam,
Nasz pies przeszedł dwa tygodnie temu operacje usunięcia ucisku na rdzeń kregowy. Piesek był w złym stanie, 5 stopien dyskopatii (brak czucia bolu glebokiego) w tylnej części ciała. Ucisk był na T1 L13. Choroba bardzo szybko postapila błędna diagnoza weterynarza, że wysłała nas do domu miedzy 2-3 stopniem, kazała położyć psa w klatkę i wrócić po 24 godzinach. My nie mieliśmy pojęcia co się dzieje i jakie są następstwa. Następnego dnia natychmiastowa operacja lub uśpienie Kora jest dwa tygodnie po operacji, narazie nie ma żadnych oznak powrotu czucia bólu glebokiego. Zdajemy sobie sprawę że rdzeń kregowy regeneruje się długo, ale nie mamy pojęcia kiedy piesek w tym stanie powinien wykazać jakąś poprawę, jakiekolwiek oznaki powrotu czucia.

Czy ktoś miał podobna sytuację,

Z góry dziękuję
Tomek